piątek, 5 kwietnia 2013

My sweet revange

Sara ::
Pośród  wszystkich uczuć ,dwa są najsłodsze na świecie :miłość i zemsta. Gdy je poznasz wiesz jak potężny stanowią oręż. Jednak to ,że wiesz nie oznacza ,że umiesz zrobić z nich użytek.
Gdy Damon wreszcie wyznał mi na czym mniej więcej-bo podejrzewałam ,że jest coś więcej -zdradził mi warunki ugody z Klausem byłam na niego zła. Zupełnie jak w filmie. Miałam szczerą ochotę zacząć się buntować ,powiedzieć ,że mam dość swojej karmy czy okrutnego losu.. Było tylko jedno małe ale jeśli miałam być ze sobą całkowicie szczera to zaznałam w życiu więcej szczęścia niż w ogóle mogłam oczekiwać. Bo ja Nocny Łowca miałam rodzinę. Męża ,dzieci. Wszystko co tylko mogłam i chciałam mieć. Jestem w pełni świadoma faktu ,że miłość męża i dzieci ,które mieli tyko nieliczni przedstawiciele mojej rasy. Nigdy nie uważałam się do końca za wampira ,chociaż tym zostałam ,tak naprawdę. Uśmiechnęłam się sama do siebie ,choć był to uśmiech nieco ironiczny. Ciągle czułam się łowcą ,choć fizycznie już nim nim nie byłam.
-Damon ,kochanie spakuj dzieci . Poprosiłam łagodnie ,a gdy spojrzał na mnie jak na wariatkę wyjaśniłam
-Jeśli moja rodzina i cała rada mają nam zaufać i w miarę szybko dać nam szansę na to ,by wniknąć w ich strukturę musimy wyglądać naturalnie.
-Ty mała diablico zażartował choć w jego tonie odkryłam też podziw.
-Kicia kombinuje  Dodał śmiejąc się i muskając moje wargi.
Posłusznie udał się na górę ,a ja zaczęłam szukać wszystkiego co mogłoby nam się przydać w razie niebezpieczeństwa. Z Klausem nie było żartów ,a z moją pokręconą  rodzinką tym bardziej. Z zamyślenia wyrwałam się w momencie w którym weszli mój mąż wraz z synem. Z czegoś się śmiali , a ja złapałam się na tym ,że analizowałam ich więź.
-Kicia uważaj ,bo Cię ukradną. Damon pocałował mnie w czoło podając mi córkę ,którą sam już zdążył ubrać. Cholera ,był dobrym ojcem. Jak każda normalna rodzina udaliśmy się na lotnisko w Rzymie ,a stamtąd do Instytutu łowców w Alicante.
(....)
-To bez sensu. Równie dobrze mógłbyś tam wejść i powiedzieć ,że jesteś Batmanem. Tłumaczyłam Klausowi dziesiąty raz w ciągu godziny. Uparł się ,bym zaproponowała jego kandydaturę do Rady. Równie skutecznie mogłabym zaproponować łowcom pokój z wampirami ,zmuszając tych drugich do jedzenia sałaty. To nie są wybory prezydenckie w USA.
Pierwotny patrzył na mnie jak na zdechłego karalucha ,ale rzecz jasna zignorowałam go.
-Tak się nie da pracować warknął patrząc na mnie spode łba. Damon z kolei ,wyraźnie rozbawiony kręcił szklaneczką whisky z której od czasu do czasu popijał. W takich chwilach najbardziej przypominał tego dawnego siebie ,z czasów kiedy jeszcze mnie nie znał.
-A Ty zapominasz ,że miałeś się nie wtrącać do moich metod działania wytknęłam mu ,ale zanim zdążył mi odpowiedzieć do pokoju weszła Isabelle Lightwood.,przerywając tę jałową dyskusję.
-Zaraz się zacznie. Chodźcie. Jesteście potrzebni ,powiedziała jakby nie zauważyła ,że trwa już zupełnie inna narada. Zerknęła na najstarszego z braci Mikaelsonów podejrzliwie i pociągnęła mnie za rękę. W tym samym momencie mój mąż wstał z fotela ,a na ustach igrał mu figlarny uśmiech.
-No to teraz zacznie się dziać oświadczył puszczając mi oczko i schodząc na dół razem ze mną i Izzy.
Zaśmiałam się i wywróciłam teatralnie oczami. Nie wiem dlaczego ,ale od jakiegoś czasu starałam się zapamiętać każdy szczegół mojego życia ,zupełnie jakbym nie miała już zbyt wiele chwil przed sobą .
Gdybym wiedziała w co zostanę wmieszana pomyślałabym jeszcze ze trzy razy.
(....)
Damon: 
"Gdy stracisz już wszystko ,zrozumiesz ile tak naprawdę miałeś w życiu szczęścia"
Szczerze mówiąc myślałem ,że gorzej już być nie może. Raz ,że moją żonę podrywało jeszcze dwóch facetów, w tym mój wiewiórkożerny brat ,zmuszono ją do bycia taką kreaturą jak ja ,teraz musiała sprzymierzyć się z hybrydą ,która odpowiadała za śmierć jej matki. Wszystko z mojej winy ,a ona nadal walczyła o tę rodzinę i kochała mnie tak samo jak w dniu ślubu. Kiedy widziałem ją taką jak teraz ,skupioną i nieustępliwą ,wiedziałem ,że oddałbym za tę kobietę własne życie. Siedzieliśmy w sali ,którą pamiętałem. Tyle ,że podczas ostatniego pobytu przypominała salę tronową ,teraz natomiast wyglądała jak nowoczesne sale konferencyjne .. Stół był duży na oko ze szkła ,ale nie nudziłem się aż tak bardzo ,żeby sprawdzać. Dookoła stały kolorowe krzesła . Sara zajęła czerwone ,ustępując mi miejsce na niebieskim. Mój ulubiony kolor. Żona dobrze mnie znała. Valentine ,czyli mój teść -nadal nie mogę się przyzwyczaić do tego durnego określenia- nie mógł się zjawić ,więc zastąpił go ten facet z imieniem jak gej. Jak mu było? Mark? Nie. Steve. Tak Steve. To z nim moja wampirzyca toczyła bój o to ,by nie wcielał do rady łowców u których Sara wykryła dziwną mgłę zasnuwającą ich umysły.
-Ja się na to nie zgodzę. Warknęła w końcu zirytowana ,wstając.
-Zagłosujmy. Odezwała się Mayryse Lightwood ,trzydziestoparoletnia brunetka ,po której przyjaciółka mojej żony ,Isabelle odziedziczyła urodę Zapowiadało się ciekawie. I było. Wynik był pół na pół. A to oznaczało pat. Część łowców i przedstawiciele wampirów ,w tym rzecz jasna ja uważała podobnie jak mój blond anioł ,że ów konflikt między rasami należało rozwiązać we własnym gronie. Reszta tych baranów upatrywała w nowych kumplach Steve'a własną szansę na zdobycie władzy. Palanty. Razem z Sarą przytaczaliśmy kolejne argumenty. Bez skutku.
-Co powiecie na pojedynek? Odezwał się męski głos za moimi plecami. Natychmiast go rozpoznałem i już miałem ochotę zamordować jego właściciela. Stefan i koalicja z Klausem? No way. Sara urwała w pół zdania ,a Stephenowi rozbłysły oczy.
-Ja jestem za oznajmił Stephen z mściwym uśmiechem na twarzy.
Ścisnąłem dłoń ukochanej. Drżała. Przytuliła się do mnie ,wahając się. Przesądziło spojrzenie hybrydy.
-Przyjmuję wyzwanie. Powiedziała Sara cicho i wyraźnie.
Nasza sytuacja wyglądała paskudnie już przed tym zebraniem ,ale teraz było jeszcze gorzej ,ponieważ przez cudze intrygi i żądzę władzy mogła zginąć najwspanialsza osoba jaką znałem ,żona i matka moich dzieci. Sens mojego życia -Sara Salvatore.
_________________________________________________

Witam ponownie ;) Wiem ,że długo czekaliście na nowy rozdział i mam nadzieję ,że było warto. Życzę miłej lektury,,
Pozdrawiam i do napisania ;****


4 komentarze:

  1. I think this iis among the most vital info for me.And i am glad reading
    your article. Buut want to remark oon few general things, The site style iis
    ideal, the artiucles is really great : D. Goood job,
    cheers

    my siite - 7mผลบอล

    OdpowiedzUsuń
  2. It's difficult to find educated people in this particular subject, however, you seem like you know what you're talking about!
    Thanks

    Also visit my blog post :: Amazon.co.uk

    OdpowiedzUsuń